Trwonię
uczucia
na bezdrożach
nieczułości
lgnąć jak ćma
do chłodu
Twojego serca
Odtrącona
łatam pustkę
gorzkim uśmiechem
i pękam
jak bańka mydlana
na wietrze.
Trwonię
uczucia
na bezdrożach
nieczułości
lgnąć jak ćma
do chłodu
Twojego serca
Odtrącona
łatam pustkę
gorzkim uśmiechem
i pękam
jak bańka mydlana
na wietrze.