Zapatrzyły się kasztany
na rzekę pod lasem
Zasłuchały w ptasie trele
koncerty o świcie
Wygrzewają młode listki
w majowych promieniach
wiatr je czule gładzi,
pieści
strząsa krople rosy

Unosi się zapach mniszka
Żółcą się kaczeńce
Rechot żab wieczorny
ze snu zimowego zmysły odczarował

A zwiastuny matury
Nie zakwitły jeszcze
Rozmarzone
bujają w błękicie

Zapomniały.